Szłyśmy przez las coraz bardziej zagłębiając się w jego uroki. Gdy nagle usłyszałam wycie.
- Słyszałaś to? - Spytała.
- Tak. A myślisz, że to mógłby być wróg?
- Możliwe. - Odpowiedziała i pobiegła w stronę wycia, ja za nią. Gdy dotarłyśmy ten wilk był z wrogiej watahy.
- Biegnij po rodziców! - Krzyknęła Leyla, ja kiwnęłam głową i pobiegłam w stronę domu. Gdy dotarłam krzyknęłam.
- Leyla, wilk, pomoc, niebezpieczeństwo!
- Chris uspokój się i powiedz co się stało. - Popatrzyła na mnie mama.
- A więc, szłyśmy przez las gdy nagle wrogi wilk się na nas rzucił. - W oczach mamy było widać, że zaraz spanikuje ale później pojawił się strach.
- Biegniemy tam. - Warknęła. Gdy dotarłyśmy Leyla miała parę siniaków i zakrwawioną łapę. Matka z wściekłości rzuciła się na tego wilka i zaczęła go dusić, że zabrakło mu tchu, i dobiła go wydrapując mu oczy. Leyla patrzyła z zaciekawieniem na akcję matki.
- Wracajcie do domu. - Warknęła.
- Dobrze. - Odpowiedziałyśmy.
(Leyla? Wiem trochę krwawo wyszło xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz