Wracałyśmy. Tata z mamą szukali pozostałych to mógł być atak. Ale nie to mnie martwiło, a raczej smuciło. Nie umiałam sobie z nim poradzić a to tylko jeden wilk. Muszę na prawdę poprosić tatę o nauki. Teraz będę miała pretekst- samoobrona. Każdy wilk ma to w naturze ale ja wolę zajść na szczyt, osiągnąć wyższy poziom. Wygrywać walką. Czułam nową energię, ale nie wiedziałam co to
-Nic ci nie jest w łapę?-spytała patrząc na pokrwawioną kończynę
-Nie, to tylko małe rany, ale zastanawia mnie co ten wilk tutaj robił
-Mnie też. Masz może jakiś pomysł?
-Wątpię
Christina?
Sorry, że krótko mam mało czasu na necie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz