- Wiem! - Krzyknęłam.
- Co wiesz?
- Tata ostatnio uczył mnie strategii.
- Ciebie tak, a mnie nie.
- Cicho bądź, chce zostać magiem, a więc wracając do tematu, choć do 5 ostoi spokoju ukryjemy się tam i zaplanujemy atak na jelenie.
- Lepsze to niż nic. - Mruknęła.
- A masz jakieś inne pomysły?
- Nie.
- To siedź cicho! - Warknęłam. - No chodź już. - Kiedy doszłyśmy do 5 ostoi spokoju Leyla wpatrywała się w ulubionego pawia mamy.
- Co to jest? - Spytała.
- Paw. Nigdy pawia nie widziałaś?
- No, nie.
- Nieważne. No więc na jelenia nie wskoczymy to lepsze będą zające.
- Ciebie powaliło!
- Cicho bądź, nie przerywaj mi! - Warknęłam. Tak właśnie toczyła się kłótnia, która trwała ze 2 godziny.
- Dobra, to z polowania nici. - Mruknęłam.
(Leyla?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz