- Ty żartujesz prawda? - Zaśmiałam się. - Udało ci się.
- Ale ja mówię prawdę. - Popatrzył na mnie srogim wzrokiem.
- Czyli nie żartujesz?
- Tak, nie żartuję.
- Wiesz co, mogłeś wcześniej pomyśleć. - Odwróciłam się, i zawołałam. - Leyla, Christina! Idziemy do waszej ciotki. - Jeszcze raz zerknęłam na basiora z żalem, w tym czasie szczeniaki przyszły.
- Do cioci? Jej! - Uśmiechnęła się Christina.
- Świetnie, a po co? - Spytała Leyla.
- Na pewien czas, chodźcie już.
(James? Sorry, że tak krótko ale nie miałam pomysłu)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz