Kiedy już wyszłam z domu starałam się myśleć o czym innym ale nie mogłam, to było silniejsze ode mnie kazałam szczeniakom iść do ciotki, a ja wróciłam do jaskini, myśląc, że zastaję tam James'a. Jednak jaskinia była pusta, spuściłam głowę i pobiegłam do siostry. Zapadł wieczór, położyłam dzieci spać, już miałam sama kłaść się spać gdy usłyszałam rozpaczliwe wycie. Wybiegłam na dwór, a tam nie zastałam nikogo, pomyślałam, że może być w lesie, więc tam weszłam. Cisza i spokój, zmęczyłam się i położyłam się spać koło drzewa.
rano
Wstałam, od razu poszłam sobie coś upolować, nic wielkiego, królika. Znów usłyszałam to wycie, nie myliłam się, tam był James! Pobiegłam do niego ten odwrócił się do mnie i warkną.
- A co ty tutaj jeszcze robisz?! Kazałem ci spadać!
(James?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz