Poprzednia część w innym op. James'ahttp://watahacrystalmagic.blogspot.com/2014/07/od-jamesa.html
Gdy się obudziłem było ciemno. Coś wysokiego stało przede mną. Wyglądało jak wilk ale nim nie było. Miało chude kości, było mu je widać wszytkie poprzez ponaciąganą szarą skórę. Były obrzydliwe, a ja sam byłem w jakiejś pomniejszej jaskini a przede mną były kraty. Jakby loch? Mówiły coś w niezrozumiałym przez inne istoty języku był to właściwie szum i szelest. Jednak któryś w końcu powiedział coś do mnie
-Już niedługo będziesz cieszył się szczęściem
-Znasz! Znasz mój język
-Oczywiście. Takie istoty jak ja są o wiele inteligentniejsze od was. A teraz na rozkaz naszego władcy zadamy ci ból w najcięższy sposób zniszczymy ci życie, a ty będziesz na to wsyztsko patrzył. W mojej "celi" pojhawiła się mgła coś na kształt okna przez który można coś oglądać. Widziałem jak jeden z nich zmienia się, we mnie?! Poszedł do mojej jaskini. Villag podeszła do niego, ale ja, znaczy on nie reagował! Zachowywał ię chamsko. Teraz rozumiałem. Chcieli tak zniszczyć mi życie, ale kto? Usłyszałem coś z jego pyska co mnie zszokowało
"-Villag chyba coś nie wyszło chyba powinniśmy to zakończyć"-powiedział pod moją postacią Nie!!!
Villag? Chcę tylko gdybyś mogła żebyś myślała, że to ja chcę trochę napisać historyjki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz