Jednym ruchem łapy, przeciągnąłem ją do siebie.
- Uspokój się. - Powiedziałem i przytuliłem waderę do siebie.
- Jak mam być spokojna, skoro ty cały czas mnie podrywasz?! - Zapytała rozwścieczona.
- Cicho... - Znowu przyciągnąłem waderę do siebie i ją próbowałem uspokoić.
- Ale, ale ja. - Łapą zamknąłem jej usta, ona mnie jednak ugryzła. - Spadaj! - Warknęła.
- To tak się bawimy co? - Uśmiechnąłem się arogancko i skoczyłem na waderę.
- Spadaj! - Uśmiechnąłem się. - Aha, o to ci chodzi. - Walnęła mnie w pysk łapą, i odepchnęła nogami.
- Ok, dobra, widzę, że zabawa się rozkręca. - Uśmiechnąłem się i uderzyłem ją w brzuch.
- Debilem jesteś czy co? - Zaczęła zwijać się z bólu, nagle przyszedł James i zaczął pomagać, Villag.
<Villag? James?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz