-Cześć-powiedziałem
-Cześć-odpowiedziały.
-Chciałem porozmawiać ale nie będę wam przeszkadzał i lepiej pójdę-powiedziałem
- Nie trzeba-odezwała się Villag
-Nie. Pójdę. Wrócę za kilka dni
- Dlaczego?-podeszła do mnie
- Villag, muszę gdzieś wyruszyć. Wrócę za kilka dni, Obiecuję.
Poszedłem.
Wyszedłem na górę i wezwałem Libre. Smok przyleciał po jakiś dwóch minutach.
-" Chyba wiesz gdzie masz lecieć?"-powiedziałem do smoka w myślach po czym wsiadłem na niego.
Smok majestatycznie wzbił się w przestworza. Zaczął się lot.
Zacząłem cicho śpiewać.
Villag??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz