sobota, 12 kwietnia 2014

Od Amy CD James'a & Villag

-Nie przesadziłeś?-zapytałam patrząc na niego podejrzliwie.
-Nie... dlaczego tak uważasz?-zapytał.
-No wiesz... zabicie kogoś to nie taka lekka sprawa...-stwierdziłam.
-Na pewno przeżył... niestety...-mruknął pod nosem.
-No trudno... na razie to zostawmy... lepiej się zająć Villag...-powiedziałam.
-Ale wydobrzeje, prawda?-spytał z lękiem w oczach. Pokiwałam powoli głową. Powinno być wszystko w porządku...
-Hej, ja tu ciągle jestem...-zawołała słabym głosem Villag. Ups, rzeczywiście rozmawialiśmy jakby jej tam nie było...
-Sorry... Wiecie co? Wy tu chwilę ze sobą porazmawiajcie, a ja może pójdę poszukać ziół potrzebnych, żeby Villag szybciej wróciła do zdrowia?-zapytałam wyczuwając instynktownie, że potrzebują chwili prywatności. Kazałam jeszcze Villag się nie ruszać i ruszyłam do Dżungli na poszukiwanie bardzo rzadkich roślin, które praktycznie pozwalały wyleczyć ze wszystkiego...

*Villag, James?*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz