Dość się zdziwiłam, patrząc na ten świecący się pierścionek, więc spuściłam głowę na dół i spytałam.
- Mogę się jeszcze zastanowić? - Zapytałam i odwróciłam się do niego tyłem.
- Tak, a co, nie jesteś gotowa? - Zapytał zdziwiony.
- Na w sumie, jestem, jakby to powiedzieć, za młoda żeby podejmować takie decyzje. - Powiedziałam i o mało się nie rozpłakałam. - Daj mi jeszcze czas. - Po czym pobiegłam do Loucis'a, wsiadłam na niego, i pobiegliśmy do watahy. Gdy już tam byliśmy, na drodze spotkałam Ageron'a, Loucis od razu zaczął warczeć.
- Cicho. - Powiedziałam do tygrysa po czym on się od razu uspokoił. - Czego znowu chcesz? - Zapytałam trochę zdenerwowana.
- Wiem, że jesteś w ciąży z tym "James'em"... - Przerwałam mu.
- To ty wiesz o mojej ciąży? - Zapytałam zdziwiona.
- Każdy wie. - Odpowiedział.
- Dobra nieważne. - Przewróciłam oczami.
<Ageron?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz