sobota, 12 kwietnia 2014

Od Aquantisa CD Sary

Przyjrzałem się jej uważnie i oniemiałem.
-Sara?-zapytałem z niedowierzeniem. W końcu odwróciła się i rzuciła na mnie.
-Aqantis!-zaśmiała się. Nie widzieliśmy się od lat...
-Musisz mi opowiedzieć, co się z tobą działo...-stwierdziłem. Ruszyliśmy na długi spacer opowiadając sobie na zmianę urywki z naszego życia. Nagle stanąłem jakby wmurowany w ziemię. Sara dopiero po chwili zorientowała się, że mnie nie ma. Popatrzyła na mnie pytająco. Ja dalej stałem wpatrzony w najpiękniejszą wilczycę, jaką do tej pory widziałem.
-Ej, idziesz?-zapytała mnie Sara. Pokazałem jej w odpowiedzi łapą na wilczycę. Zbierała jakieś zioła, a włosy co chwilę wpadały jej do oczu... Moja siostra popatrzyła we wskazanym kierunku i zagwizdała.
-No, stary, dasz radę w ogóle się odezwać?-zaśmiała się. W ciągu tych kilkunastu minut zauważyłem, że ona bardziej zachowuje się jak jakiś mój kumpel, niż siostra. Nie powiem, że mi to nie pasuje, bo pasuje mi to bardzo.
-Idziesz do niej czy nie?-zaśmiała się Sara. Coś ona dużo się śmieje...
-Yyyy...-odpowiedziałem jej tylko. Ona pokręciła głową z politowaniem.
-Wiesz co, ty się zwyczajnie nie nadajesz do takich spotkań...-stwierdziła i śmiało podeszła do wadery. Ja czym prędzej pobiegłem w krzaki...

<Sara, Amy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz