Gdy to przeczytałam (Villag zna się na językach obcych), serce mi stanęło, nie wiedziałam co powiedzieć. Więc to pokazałam, przytuliłam się do basiora, i tylko wymamrotałam...
- Ja też cię kocham.... - Uśmiechnęłam się do niego, i po chwili go pocałowałam w policzek. To tym razem basior złapał mnie łapa za plecy, przyciągną do siebie i też mnie pocałował, a ja się do niego przytuliłam.
- Libre, leć do mojej jaskini! - Krzyknął James, a smok kiwnął i szybko poleciał w stronę jego jaskini.
- Czekaj! A Lucis! - Krzyknęłam.
- Kto to ten Lucis? - Zapytał mnie.
- Mój tygrys. - Powiedziałam, i p chwili zeskoczyłam ze smoka, tym razem zrobiłam salto (takie długieeee salto xD), po czym wylądowałam na ziemi i pobiegłam do mojego leża.
- Lucis! Gdzieś ty jest?! - Warknęłam, a po chwili się pojawił.
- Lucis, znasz ta watahę jak własne futro, wiec chyba wiesz gdzie jest jaskinia James'a? - Zapytałam a on tylko kiwną głową.
- Dobra, teraz ja na ciebie wsiądę a ty jak najszybciej tam pobiegniesz ok? - Zapytałam a Lucis kiwnął głową. Więc wsiadłam na niego i Lucis pobiegł tak szybko, że ja prawie z niego nie spadłam. Kiedy już tam byłam, wzbierało mnie na wymioty po tej przejażdżce ale jakoś nie puściłam. Weszłam do jaskini, to Libre jadł ryby, a James siedział i patrzył się w moje zdjęcie.
- Skąd masz moje zdjęcie z 2 lat? - Zapytałam zdziwiona.
- Yyyy, raz ci wypadło, więc je podniosłem i, no zaniosłem do mojej jaskini. - Odpowiedział.
- Słodki jesteś. - Powiedziałam podchodząc do niego. - Jeśli chcesz się zapytać czy będziemy razem to się zgadzam.
<James?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz