~Rano~
Obudziłem waderę
-Dzień dobry-powiedziałem
- Cześć-odpowiedziała.
-Może głodna-podałem jej królika
-Dziękuję-uśmiechnęła się i zaczęła jeść
- Ty nie jesteś głodny?
-Już jadłem.
~Po posiłku~
-Zaprowadzę cię gdzieś. To tutaj się udawałem
Zaprowadziłem waderę. Byliśmy na miejscu. Teraz tylko wystarczyło iść na przód.
- I jak podoba się?-spytałem
-Pięknie, ale po co tu leciałeś?
-Nie teraz.
-A kiedy?-uśmiechnęła się
- Wtedy kiedy zobaczysz wszytko -powiedziałem i pobiegłem do przodu, wadera zaczęła mknąć za mną, a po chwili już biegła koło mnie. Mijaliśmy piękne krajobrazy i co chwilę zatrzymywaliśmy się żeby je obejrzeć.
Raz widzieliśmy krajobraz wiosenny, a innym razem zimowy
W końcu zatrzymaliśmy się.
-Cudownie-powiedziałem cicho
-Tak-wadera przytuliła się do mnie.
-Mam coś dla ciebie. Miało się to dziać dopiero gdy wrócę, ale chce to zrobić teraz.
Zacząłem śpiewać
-Wiem, wszystko dzieje się szybko-zacząłem- jesteśmy razem, będziemy mieć szczeniaki, ale pragnę czegoś więcej. Chciałem się zapytać. Czy..czy wyjdziesz za mnie?-podałem jej rzecz
Villag??
(Wiem, że szybko, al skoro są szczeniaki to chyba ślub też musi być?!)
Jesli już się zgodzisz to pierścionka i tak nie musisz nosić xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz